poniedziałek, 29 czerwca 2015

Przychody (3 krok)

Może pamiętasz, jak pisałam kiedyś o tym, jak odkryłam źródło pieniędzy w swoim życiu. Jeszcze w liceum zaczęłam pracować na wakacjach. Była to praca fizyczna, która pokazała mi, że trzeba obrać setki ziemniaków dla kolonistów, aby zarobić trochę grosza na drobne wydatki. Zawsze silna była we mnie potrzeba niezależności i sprawczości, a to dobitnie pokazało mi, że rodzicie nie są jedynym źródłem pozyskiwania pieniędzy. Odkryłam nowy ląd. 

Dołożyłam do tego odkrycia naukę od rodziców, a mianowicie “ucz się pilnie i zdobądź dobrą pracę”, a życie będzie Ci upływało w dostatki. Praca, etat, pensja. Tak w trzech słowach można podsumować wczesną edukację finansową, jaką wyniosłam z domu. O finansowej edukacji wczesnoszkolnej nie ma co mówić, bo takiej nie otrzymałam. Ty pewnie też. 

Kolejne lata mojego życia upłynęły na stosowaniu strategii: pracuję, rozwijam się zawodowo, zarabiam coraz więcej. Przy czym stale jest to jedno źródło dochodów. Jedno! Ciężko uznać za sukces w dywersyfikacji przychodów zamążpójście, czyli pozyskanie drugiej pensji. Niestety większość z kobiet robi podobnie. Zadasz mi pytanie: “Jak mogę mieć więcej pensji, skoro jestem tylko jednym człowiekiem? Skąd mogę czerpać kolejne przychody, skoro pracuję przez 8 godzin na dobę w jednej firmie? Przecież się nie rozdwoję?” To prawda nie rozdwoisz się, ale możesz pomnożyć źródła swoich pieniędzy. Możesz posadzić nieskończenie wiele sadzonek, z których wyrosną Twoje przychody. Z jednych mniej, z innych więcej. Część nie będzie owocowała, ale inna wyśmienicie. Samo się to nie będzie działo. Konieczna jest opieka: informacje i edukacja finansowa, czyli Twoja inteligencja finansowa. Twój finansowy ogródek może pięknie kwitnąć i do tego chcę Cię przekonać. 

Chcę Ci także pokazać, jak wspomniany ogródek przychodów może się rozwijać. Nazywam to schodami rozwoju finansowego. Krok po kroku, coraz dalej, coraz wyżej. 

Zaczynasz na etacie (1 stopień). To bardzo ważny etap, bo uczysz się, zdobywasz wiedzę i doświadczenie. Zarabiasz coraz więcej, możesz zacząć oszczędzać kapitał, który jest podstawą do dalszych kroków. Polecam Ci "wyciskanie" z etatu maksymalnie dużo. Korzystaj ze szkoleń, wyjazdów zagranicznych i poszerzania kontaktów. Buduj rozpoznawalność własnego nazwiska w branży. Negocjuj skutecznie - wynagrodzenie to jedno, ale równie cenne są takie bonusy, jak fundusz emerytalny, samochód, MBA,... wszystko to co pozwoli Ci gromadzić pieniądze tu i w przyszłości.

Kolejny stopień - samozatrudnienie (2). Jeśli masz szansę zamienić umowę o pracę na umowę managerską w oparciu o jednoosobową działalność gospodarczą, to zrób to! Zaoszczędzisz na podatkach (jeden podatek liniowy zamiast trzech) i na ZUSie. Działalność gospodarcza to także świetna szkoła małego biznesu i niewielkiej księgowości, a to pomaga na kolejnych etapach.

Samozatrudnienie oznacza także sytuację, gdy sama sobie dajesz pracę. Samozatrudnieni są to często stomatolodzy, prawnicy, mechanicy, tłumacze, wielki rynek freelancerów. Ból jest taki, że jak się nie pracuje to się nie zarabia. I przychodzi taki moment, kiedy freelancer patrzy na tych wszystkich etatowców na ciepłych posadkach... i zaczyna tęsknić.

Moment przełomowy następuje wtedy, kiedy samozatrudniony nie zwątpi i nie zawróci, a wręcz pójdzie dalej. To moim zdaniem najtrudniejszy moment - rozpoczęcie budowy biznesu (3), firmy na bardzo konkretnych procesach i standardach, w oparciu o pracę ludzi, a nie swoją.

Robert Kiyosaki, na którego się powołuję, mówi w tym miejscu o dużym biznesie, takim ponad 500 pracowników. Dla Ciebie, jak i dla mnie to wysoko postawiona poprzeczka. Tak nagle z 1 przejść do 500. Jak to zrobić? Systematycznie, konsekwentnie, 1+1+1+1 i tak do 500. Ja jestem właśnie na tym etapie, budowy firmy. To z pewnością jeden z najtrudniejszych momentów w moim życiu zawodowym, ale za to najbardziej ekscytujący i najbardziej rozwojowy.

Podjęłam się tego zadania bardzo świadomie. Na etacie, czy będąc na działalności mam ograniczone możliwości zarabiania. Mogę pracować standardowo 160 godzin miesięcznie. Nawet, jak przycisnę, to nie dam rady pracować 24/7. Stawka godzinowa też ma swoje ograniczenia. Proste mnożenie i wiem, jaka jest moja granica maksymalnego zarobku. Mało? Może nawet nie, ale zatrzymuję się na drugim stopniu i koniec. Biznes ma w sobie cudowną moc mnożenia i to mi się podoba.

Dalej - inwestycje (4), gdzie pieniądze pracują dla Ciebie. Ile musi być tych pieniędzy, żeby dały mi nie tylko utrzymanie bez pracy, ale też pewne luksusy? Drogie moje, biznes jest właśnie po to, abyście miały szansę zgromadzić odpowiednio dużo kapitału (gotówki), żeby móc inwestować. Coś trzeba włożyć do tej maszyny, żeby chciała dać więcej. Uczysz się biznesu, żeby wzrastał i generował dla Ciebie coraz więcej gotówki. Uczysz się inwestować pieniądze, żeby przynosiły Ci kolejne. Nie ma tu wielkiej filozofii ani naukowej teorii. Mówię Ci to wprost. Kawa na ławę.

Czy można przeskoczyć o dwa stopnie wyżej? Jasne. Możesz zarabiać na etacie bardzo dużo pieniędzy i zamiast konsumować wszystko, to inwestujesz je np. w nieruchomości na najem, akcje czy obligacje, i właśnie w biznes (swój i obcy). Nie jest tak, że inwestycje to od razu wieżowce, fabryki, gigantyczne biznesy. Zaczyna się też małymi krokami. Człowiek się uczy, podejmuje kolejne decyzje inwestycyjne i buduje w ten sposób swój majątek.

Pokazując ten proces, chcę Ci uświadomić, że praca na etacie nie musi być celem ostatecznym. Szczególnie, że nie daje Ci ona żadnego bezpieczeństwa. Jest tu i teraz, a zaraz może zniknąć. Czy bezpieczne jest uzależniać się od jednego źródła dochodów? A co gdy wyrzucą Cię z pracy, albo firma splajtuje, a trwa kryzys stulecia i o nową pracę ciężko? Czy bezpiecznie jest liczyć na państwową emeryturę, kiedy z góry wiadomo, że z niej nie wyżyjesz? Czy bezpiecznie jest nic nie robić, licząc, że jakoś to będzie, że jakoś sobie poradzisz?

Biznes daje Ci możliwość maksymalizacji przychodu i skali. Daje Ci też możliwość zdobycie większego kapitału niż praca na etacie czy samozatrudnienie. Nie ma tutaj ograniczenia Twojego czasu, bo pracują z Tobą czy dla Ciebie inni ludzie, którzy sprzedają Tobie swój czas. Inwestycje z kolei przemieniają nadwyżkę z biznesu na aktywa, które dobrze zaopiekowane dają już same pieniądze. O tym więcej niebawem. Tymczasem zrób przegląd swoich przychodów. Wypisz co obecnie posiadasz. Zrób kolejny rachunek sumienia.

Twoja obecna struktura przychodów

Źródło przychodów
Twoje miesięczne przychody netto
Miesięczne przychody partnera
Wynagrodzenie na umowę o pracę, emerytura, stypendium


Wynagrodzenie na umowy zlecenia, dzieła, działalności gospodarczej


Sprzedaż przez Internet


Oprocentowanie lokat bankowych


Przychód z najmu mieszkania i innych nieruchomości, których jesteś właścicielką


Premia z tytułu umowy o pracę


Zwrot nadpłaconego podatku


Dywidenda z rocznego wyniku spółki, gdy posiadasz jej akcje (jesteś akcjonariuszem)


Przychód z działalności biznesowej


Tantiemy z działalności twórczej


Przychód z udzielonych licencji (np. oprogramowanie)


Inne: spadek, darowizna, wygrana


RAZEM. Wpisz datę:...
Suma:...
Suma:...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podziel się ze mną swoją opinią. Dziękuję