poniedziałek, 6 października 2014

Piękny słoneczny dzień

Wiadomość o śmierci Anny Przybylskiej zmącił spokój niedzielnego wieczoru. Jak umiera człowiek młody, matka, zostawia małe dzieci,… boli.

Przecież ja mam prawie tyle samo lat co ona miała, mam też małe dzieci, pół życia przed sobą. Co zrobić z tą informacją? Jak wykorzystać tą tragiczną refleksję?

Postanowiłam jeszcze bardziej i mocniej żyć! Nie mam czasu na pierdoły, wymówki, przekładanie na później. Na fitnesie wybieram najcięższe zajęcia, klnę jak szewc wylewając siódme poty, ale jestem z siebie duma i szczęśliwa. Pracuję mądrzej i efektywniej. Z rodziną spędzam czas intensywniej i razem, a nie obok. Nie marnuję czasu, bo to najcenniejsze dobro jakie mi dano.

A problemy? Problemy są po to, żeby je rozwiązywać.
A śmierć? Na to nie mam wpływu, więc się nad tym nie zastanawiam.
Mam wpływ na swoje życie i ono jest w centrum mojego zainteresowania.

Dziś jest piękny słoneczny dzień. Kolejny dzień dobrego życia!

Dobrego dnia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podziel się ze mną swoją opinią. Dziękuję